Work and Travel po radomsku

Work and Travel po radomsku

Ostatnio wybrałem się do pracy w Warszawie na Uberze

Czas ten wspominam miło

Na zdjęciu powyżej Jeleń w maderze w Restauracji „Cafe Zamek” na Starym Mieście. Jedzone na tarasie z widokiem na Wisłę

Jagnięcina z Truflami w Restauracji Belvedere

Gąska w restauracji w hotelu Bristol

Policzki wołowe w restauracji w hotelu Sheraton

Udko perliczki w restauracji „U kucharzy w Arsenale” Nie mylić z restauracją „U kucharzy”, której już nie ma, na jej miejscu jest „Epoka”. Na razie to co serwuje Epoka jest dla mnie za drogie by spróbować (menu za pareset złotych trzeba wykupić, po prostu mi szkoda na dzień dzisiejszy)

Kaczka chrupiąca u Chinola na ananasie, lepsza niż u nas, ale robił ją prawdziwy Chińczyk

Serniczek u Wedla

Kolejny wypad do Warszawki

Żurek u Fukiera
Tak dobrego żurka jeszcze nie jadłem, klasa sama w sobie

Nocą zawędrowałem do restauracji ĆMA, gołąbki w żurku

Jagnięcina Opasły Tom

Na deser Daktyle w Opasły Tom, rewelacyjna restauracja. Podobno jest jedną z 5 najładniejszych restauracji na świecie według Wallpaper, na pewno jedną z najsmaczniejszych jakie znam. Polecam serdecznie – trzeba się umówić na wizytę i zarezerwować stolik

Śniadanko na Relaks na Wilczej – jajecznica z kurkami na grzance, z tyłu widać jagodzianka za 17 zł wypiekana na miejscu

Kurczak chrupiący na słodko w Pekin Duck

Kolejny raz w stolicy

Restauracja Der Elephant – stek rare, fryty, sos barbecue robiony przy mnie

Po raz kolejny stolica

Wiele razy chciałem odwiedzić tą pizzerie, uważana jest za jedną z czołowych pizzerii w Warszawie. Udało się. Otto pompieri ma unikalny smak ciasta, który warto skosztować

Tym razem zatrzymałem się na Starym Mieście przy ulicy Kamienne schodki, zatem musiałem w restauracji o tej nazwie skosztować żurka w chlebie. Polecam, jeden z najlepszych żurków w chlebie jakie jadłem – dużo grzybów

Bar Rascal na Moliera6 to wspaniała grzanka z jajecznicą. Na śniadanko wspaniała sprawa. Poprawione omletem, ale grzanka lepsza

Rogalik z jajem sadzonym i sporą ilością awokado w kultowym miejscu o nazwie Bułkę przez bibułkę. Mam nadzieje, że wrócę

Wracamy tym razem do kawiarni Cafe Bristol. Rożek z nadzieniem orzechowym

Na kolacyjkę znów żurek w restauracji Romantyczna koło miejsca zamieszkania w samym centrum rynku na Starym Mieście

A oto miejsce, które zrobiło na mnie największe wrażenie tym razem. Baken. Świetna jajecznica na grzance i potem kawka

Znowu Warszawa My LOVE

Zaczynamy skromnie – obiadek w restauracji Sfinx – dawno nie było, w Radomiu już nieczynne, a szkoda, powspominajmy wspólnie

W drodze powrotnej po spacerkach po wesolutkiej, oświetlonej stolicy zajrzałem na chwileczkę do kawiarni Belvedere mniam deserek, kawusia bez kofeiny i herbatka zimowa na wynos, by spacerując po Warszawce rozkoszować się smakiem…

Przygrywa nam orkiestra

Mocno wjechaliśmy w Radomiu uczcić ten rok na Allegro

Wjechaliśmy do Bleika a na talerz wjechał stek Wagyu

No cóż… nie jestem miłośnikiem tego steka, ale warto było spróbować

Do tego talarki i pieczarki w tempurze oraz sosik

Wagyu sami sobie smażymy na gorącym kamieniu

Znowu Wawka

Wjeżdzamy na kolację do Bazyliszka – zakupiliśmy schabowego, ale nie dopytałem i okazało się, że buraczki się kupuje osobno, jednak i tak smakowało

Na drugi dzień wpadliśmy do Cafe Havana na chałkę

Pyszny mus czy sosik, którym polana była chałka

Kebab u Karima na ulicy Jadźwingów – uważany za jeden z najlepszych w Warszawie

W Radomiu najlepsza Pita jest na 11 listopada w Kebab Grill Bar

Najlepsza tortilla w Sahara, Marhaba

Lawasz tylko Piri Piri w budce koło hali Fenix

a Bułki najlepsze są w Aroma kebab na Słowackiego przed wiaduktem oraz oraz na Mireckiego koło centrum handlowego tam jest Obi, dalej Biedronka z centrum handlowym i dalej jest kebab chyba nazywa się Anadolu

Na śledzika do Bibendy, dla mnie za mało mięska 😉 to miejsce dla jaroszy, ja się do nich nie zaliczam, jednak pyszny śledź, dobrze podany

Miejsce jest tak kultowe, że warto tam zajść, ale to nie moja mekka

Na śniadanie do kawiarni Krem na Śniadeckich – jedna z najlepszych jajecznic jakie jadłem w życiu, wierzę, że będę wracał. Herbata zimowa mi nie weszła

Restauracja Stary Dom

Jedna z najpiękniejszych restauracji w Warszawie serwuje tradycyjne polskie jedzenie

Pyszne, warto pójść by porozkoszować się widokiem pięknych kwiatów

Wracamy do Fukiera na czerwony barszczyk z krokiecikiem

I poprawiamy pierożkami

Pierogi z mięsem z cielęciny po prostu mega, najlepsze jakie jadłem w życiu

Do tego 2 z kaczką i 2 z kapustą i grzybami wszystko wcinam na zmianę

Kwiatki jadalne, ale nie zaryzykowałem 😉

Przed Fukierem odwiedziłem Barsa i tam pierogi z kaczki

Ostatni dzień w Warszawie śniadanie w Gesslera w restauracji Od rana

Wspaniałe miejsce, mam nadzieje, że wrócę

Podczas tego wypadu postanowiłem spróbować słodkości

Najpierw napoleonka w Lukulus

Poprawiona musem w Odette – jak na razie moja ulubiona cukiernia w Warszawie, ale trzeba spróbować innych

Następny dzień, kolejne wyzwanie – Deseo w budynku Volvo z nadzieniem pistacjowym jak w Dubaju, dobre, smaczne, jakość mega wysoka

Boże Ciało w Warszawce

Nie będę Wam wstawiał pięknych foci z procesji na placu Zamkowym i przez Marszałkowską pod pomnik Nieznanego Żołnierza, bo Wy szatany i będziecie się śmiać 😀

Zatem, żeby Wam popsuć dzionek, wrzucę parę sweet foci z pysznym żarciem drogim w uj

Psucie humoru Radwagoskim, którzy opowiadali bajki, że oni korzystają z życia, a ja wcinam trawę i popijam wodą z kałuży zaczynamy od przedstawienia żurka w restauracji Królewska (czy jakoś tak) z widokiem na Zamek oraz panoramę Warszawy

Żurek bez szału, ale kosztował i tak 59, 4 zł (ceny dla Kasi z urzędu radomskiego, bo podobno z koleżaneczkami śledzi ile wydaje na zupki)

Krokieciki. Co jest lekko nie fajne, to fakt, że barszczyk się kupuje osobno. Prawo rynku. Kasiu, wybacz, nie mogę znaleźć zdjęcia paragonu. Zapewne w Zapiecku były kupione, poznaje po desce

Wpadłem na dyskotekę do Ritual

Jak widać fajnie

Oczywiście rozbujałem imprezkę 😉

Aż kazali laskom zasuwać z ogniami, było to mega fajne

Podrywałem taką jedną wysoką szczupłą laskę… Po angielsku nawijała

Chciała, żebym jej wziął szyszę za 125 zł, nie wziąłem 😀

Może dlatego spotkaliśmy się dopiero w Enklawie

Nie widać jej na foto… Ciekawe czy chciała ode mnie tylko kasę wyłudzić na Szyszę, a może potem by był seks… No cóż, nie dowiem się, może innym razem to sprawdzę

W Radomiu rzecz jasna, po kupieniu lasce wódki najczęściej ucieka, zatem szkoda kasy

Szybkie śniadanie w CAVA, angielskie rzecz jasna za 50 zł Kasiu

I wpadamy na Żurek do restauracji Kwiaty Polskie. Nawiasem serio jedna z najlepszych restauracji na Starym Mieście w Warszawie. Kupujemy suveniry i lecimy popracować Uberkiem. Żurek 36, 9 Kasiu 😀 :*

Zgaduj zgadula jaki to klub

Room13

Fajne miejsce, duży klub, fajna muzyka, ale mało ludzi… No cóż… Uroki Mazowieckiej… Wchodzisz do jednego klubu, patrzysz jest trochę ludzi, wchodzisz do następnego i tak stoisz na ulicy i czekasz gdzie wszyscy pójdą i tam lądujesz. Zazwyczaj wszyscy chodzą do Ritual i Enklawa. Jest spoko. Klub Bank pusty praktycznie, wpadłem jeszcze do Tygmont. Uważajcie na klub dla LGBT, radzę tam nie wchodzić, z opowiadań wiem, że może być ciężko, ja nie byłem 😀

Widok na Mazowiecką

Powyżej Tygmont, ale późną porą, zatem ludzie już przechodzili do Ritual i Enklawy

Znalazłem też super adres dla przyszłej siedziby Radwaga

Nazwa ulicy pasuje do ładunku emocjonalnego, który wyzwala we mnie firma Radwag

Na poprawę humoru po czekaniu pierdyliard minut na ulicy Dziwożony, kaczuszka w restauracji Portretowa. 75 zł Kasiu. Zadzwoń :*

Gościniec Polskie Pierogi – różne ruskie, z kapustką i grzybkami, mięsne

35,12 zł Kasiu

WOW

Ale to jest klub

Level 27

Wjeżdżasz na 27 piętro, piździ gorzej niż w Kieleckiem, ale wiaterek przyjemny, dziewczyny ładne, muzyka świetna, dźwięk wspaniały

Widziałem kilka prostytutek z portalu, tych najdroższych. Ostro

100 zł za wejście, po prostu bajka

Mam nadzieje, że wrócę

Chyba najlepszy klub w Warszawie

Po przebudzeniu po imprezie Ciastko z dziurką i tam chyba ptyś wjechał

Potem Niezłe Ziółko o jajka z serem kozim

Po ciężkim dniu w pracy Gicz z owieczki w restauracji Nowa Wola w hotelu

132, 82 zł z lemoniadą o smaku marakui

Kawior z jesiotra (chyba z 10 gram, bo diabelskie drogi Kasiu)

Kawior podany z opiłkami złota

To białe to ubita śmietanka, którą nakładałem na te śmieszne podpłomyki i na to kawior

Całkiem spoko, ale za 111,38 zł nie za często!

Lobster House na Marszałkowskiej. Jeszcze muszę wpaść i zrobić foto homara, krabów i co tam mają, żeby Radwagoskich mocniej ściskało (pokazujta te swoje rarytasy)

A oto najlepsze jedzonko wyprawy

Jeleń u Sowy na Nowogrodzkiej 31. N31 to nazwa jego restauracji

Po prostu rewelacja

Po zamknięciu restauracji Sowa i przyjaciele, bardzo chciałem spróbować dań tego Pana. Nie zawiodłem się. Na prawdę umieją w gastronomię

198 zł

Jak widać nie ma zbyt wiele węglowodanów

Ide sobie na pierożki po Starym Mieście, a tu kręcą film

Akurat była kręcona scena do TVN. Kamer jedzie, obserwatorzy obserwują, czy coś nie poszło nie tak. Ta walizka to monitor na którym obserwują osoby, czy ktoś np nie wszedł w kadr. Dokładnie nie wiem co robią, nie pytam, idę na pierogi

Szybkie pierogi w restauracji Gospoda po Zyguntem i wracamy do domu 41,32 zł

Gdy ekipa TVN nagrała co miała nagrać, lecimy do Fukiera na kolacyjkę. Pyszny tatar z grzybkami, ogóeczkiem, cebulką i śmiesznym kwiatem, który jak poprzednio usuwamy

Musztarda, jajko. Super. 68,2 zł

Przed wyjazdem, śniadanie angielskie w Piance za 37 zł i wracamy do domu

Sierpień 2025 – Lublin

Jedziemy na wycieczkę do Lublina

Po dotarciu, głodny jak wilk, ląduje w restauracji Magia a tam na talerz wjeżdża kaczuszka

Na kolacyjkę kebab u Turka, jeden z lepszych w Lublinie, inne mi tak nie pasowały. Po obiedzie spacerowałem po Lublinie

Ludzie mili, dziewczyny miłe, poznałem jedną czarnoskórą, wziąłem numer, ale nic nie było między nami 😉 a szkoda

Drugi dzień i śniadanko zaczynamy w kawiarni ParZona, jedna z najlepszych kawiarni i ja też śniadanko bym zaliczył do jednych z najbardziej udanych w Lublinie

Podano lokalne wędliny, sery oraz cebularz – regionalny przysmak. W Radomiu nie lubię, ale tu podano ciepły, świeżutki i nie jako bułkę słodką ale jako np pieczywo do serka, razem komponowało się super, ale śniadania radomskie uważam za lepsze

A jakie to śniadanie radomskie? Jajko na miękko, wędlina (szyneczka), chałka lekko podpieczona i do drugiej chałeczki dżem i serek z masełkiem. Tak, radomskie śniadanie, które można było zjeść np w Radomskie Cafe na Szewskiej 13 było moim zdaniem lepsze niż śniadanie Lubelskie, nawet poczułem się z tego tytułu dumny

Nie mniej śniadanie lubelskie warto spróbować a ParZona jest do tego super miejscem

Na obiadek lecimy do restauracji Spokojna 2, a tam kurczaczek a na deserek zabajone. Mniam

Na dyskotekę udałem się do Unicorn

Mało ludzi, bo impreza się kończyła, tak to jest jak się ciężko pracuje w Lublinie i się zaśpi i na dysko się leci o 3 nad ranem

Wstajemy po ciężkim dniu pracy imprez, spacerów i objadania się, chudsi o parę kilo (Lublin to górzysty teren z wieloma wzniosami, zatem spacery są dość kaloriożerne to samo rozwożenie jedzenia – zostawiasz samochód i zasuwasz do klienta i nie ma, że nóżka boli) i lecimy na śniadanko do bistro Pelier

Śniadanie mega ciekawe. Coś w rodzaju Pita – chleb arabski, serek, pieczarki marchewki. Poprawiamy sernikiem Baskijskim – przepyszny

I oczywiście wrzucamy paragonik dla Kasi, bo ona śledzi ile wydaje

Całuski Kasiu :*

Czas na obiad po ciężkiej pracy (acz przyjemnej, dobrze, że nie jestem programistą)

Restauracja 16 stołów ma na prawdę 16 stołów. Jedzenie dobre, ale nie jestem zachwycony, lecimy zatem poprawić smaka do Zaczarowanej dorożki (mam nadzieje, że wrócę na zupkę i danie główne)

Poprzedniej nocy wpuścili mnie jedynie do Unicorna, do Helium nie chcieli, bo miałem krótkie spodnie (robocze). Poszedłem zatem do centrum handlowego i kupiłem długie spodnie (zapomniałem spakować swój „mundurek” imprezowy)

Zatem tego dnia już wszedłem do Helium, a wyglądało to tak :

Helium fajny klub, dobra muzyka, ale mało ludzi… Pytam zatem ochroniarzy po 20 minutach samotnej zabawy, czy są w budynku inne sale, poszedłem za wskazówkami ochrony i o to nastąpiło objawienie

Pełna sala, super laski, całą impreza była na dachu. Spotkałem też jedną laskę z Radomia. Pozdrawiam. Fajna księgowa, ale ma dziecko (hy hy hy)

Impreza do 5 rano, super fajnie było, mam nadzieje, że wrócę

Europiek i śniadanie lubelskie znów. Dobre, ale w Parzona było lepsze moim zdaniem. Jednak bardzo obficie się najadam. 33 zł płacę i do roboty

Jemy obiadek i uciekamy do Radomia po pracy w Lublinie, bo deszcz padał

Kaczka z placuszkiem. Nie pamiętam gdzie, wybaczcie

Sierpień 2025 Warszawa

Zajeżdżam i mam ochotę na gofra, szukam najlepszych gofrów w stolicy Polski i już jestem w Crepe Cafe
Goferek w cenie obiadu, no spoko, raz się żyje c’nie

Jako, że ostatnio jaram się tematem róż, odwiedzam ogród botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego i co tam widzę?

W dziale rośliny przemysłowe widzimy to coś (asoto?) Zapewne odmiana na włókna ;). Prosimy nie zrywać :D. Oblookałem też szklarnie, kaktusy tam i wiele leszczyn (różne odmiany), róże też mam na foto, a jakże

Na kolację kebab Efes na Mokotowie (to będzie mocno kebabowy wypad) a dzień rozpoczynamy w kawiarni Waszyngton

KrokMadame czy jak się to tam pisze i poprawione ciastkiem ze złotem

Chyba gdzieś mi się paragonik zawieruszył Kasiu :* Wybacz

podwieczorek u fukiera, miałem ochotę na flaczki

Zwiedzamy i trafiamy na ulicę Profesorską, kto nie widział ten trąba

Kolacja w Kebabie Sapko (jeden z najlepszych kebabów w Warszawie) i na śniadanie ruszamy do Stolicy na wyborne jajeczka po turecku

Pamiętacie tą laskę, o której pisałem w kontekście Rituala?

Spotkałem ją, gdy szedłem na kebab na Jana Pawła II

Siedziała w jednym z ogródków, pomachałem, nie odpowiedziała 😀 zapewne tylko ściemniała, że jest turystką i przyjechała na chwilę do Warszawy. Zapewne szukała gościa z kasą, by go obsępić lub na męża, zapewne Polska, tylko udawała, że nie zna polskiego

Pozdrawiam, bo fajna laska 😉

Poprawiamy miodownikiem, który też jest wspaniały

Na obiadek czas zajrzeć do Sfinksa – kurcze jak ja lubię tą restaurację!

Jeszcze muszę spróbować ośmiorniczek w Sfinksie, bo o ośmiorniczkach, będziemy jeszcze rozmawiać w kontekście tego wyjazdu

Ze Sfinksa spacerkiem przez Nowy Świat aż do Placu Trzech Krzyży a tam… a tam… a tam…

Deserek w restauracji Ale Gloria – również należącej do Magdy Gessler

Przepyszne truskawki zapiekane w zabajone

Kura warzyw nie zachwyciła, aż skosztowałem przed zrobieniem zdjęcia za co serdecznie Państwa przepraszam, ale byłem bardzo ciekaw… Miał to być czołowy kebab w Warszawie… No cóż, nie jeden w Radomiu lepszy. sorry. Może dlatego, że w chlebie, może lawasz by mnie zaskoczył. Any way. Nie wpuszczają mnie na 2 dyskoteki, ale udaje mi się wejść za 40 zł do Opera Club

laski ładne, ale młode, większość deklaruje 17 lat, może to impreza klasowa czy coś, bo grają azjatyckie techno, ważne, że zobaczyłem ten wspaniały wystrój, mam nadzieje, że wrócę

A tu impreza w plenerze na wysokości Nowy Świat i Aleje Jerozolimskie, nie pamiętam nazwy lokalu

Idziemy paciu i jedziemy na śniadanko

Toast. Kolejka na pradze. Dobry lokal, ale trzeba się naczekać. Warto, ale nie za często, nie lubię kolejek. Kawka pyszna, tost warto spróbować

Miało być o ośmiorniczkach, zatem zapraszam do zapoznania się z kolejną focią

Macka ośmiorniczki w jednej z najlepszych Warszawskich restauracji Future – wiele rzy nagradzana, gwiazdki Michelin są!

Pycha

Trochę bujamy się po mieście i lecimy na deserek

Tak wyglądają przysmaki w tej jednej z najlepszych cukierni w Warszawie a mowa o…

Ciastko w cenie obiadu, czemu nie

A wygląda ono tak :

Ciastko przepyszne, jedno z najlepszych jakie jadłem w życiu. Na pewno wrócę, chociaż nie będzie to częste

Kasiu, zadzwoń, czekam 😉

I skromna kolacyjka, bo kasy poszło za dużo ostatnimi czasy… Cukiernia Lourse znajduje się w hotelu Europejskim, jeszcze tam wrócimy

Tendur kebab. Obok Sapko, Esnaf, tam znajduje się zagłębie najlepszych kebabów. Tendur ma swoje Lawasze takie lekko bardziej z bąbelkami. Na pewno jeśli ktoś lubi kebaby, to warto w tym zagłębiu spróbować tych kebabów : Tendur, Sapko, Esnaf (moim zdaniem najlepszy Esnaf, potem Sapko potem Tendur)

Czemu Tendur nie najlepszy – ciasto się rozpada, a lawasz w Esnaf podobny do naszych polskich naleśników i jakoś to przeważa u mnie

Widać bąbelki na lawaszu

Kto zgadnie co to za klub?

Poznajemy tam Ukrainkę. Ładna. Po ukraińsku się mówi krasna. Bierzemy numer i utrzymujemy kontakt ;). Nawiasem jeśli ktoś zgadnie co to za lokal, to wspomnę, ze wszyscy tam tańczą wyłącznie w parach. Owszem są takie wariaty jak ja, które tańczą w kółeczku, ale to mniejszość i zazwyczaj zaraz przechodzą w pary. A tany piękne, faceci widać, że umieją wywijać. Muszę się zapisać na tańce, bo chce im dorównać! cholercia

Bierzemy pokój w hotelu, zamawiamy dziewczyny i nie dochodzi do spotkania ;). Dziewczyny poleciały w gumę jak to się mówi 😉

Pozdrawiam je nawiasem, bo są niezłe aparatki, ale mam nadzieje, że już takiego numeru nie odwalą 😉

Chciały mnie zrobić na kasę ;). Nie dałem się

Nie ma dziewczyn, lecimy na disko, kręcimy się po mieście i spać

Wracamy do hotelu Europejskiego na śniadanie za 180 zł. Wiadomo zwaliło się chamstwo na salony to się muszą nażryć za te 180 zł co nie :D. No dobra, sami mnie zaprosili do bufetu, bo się kończyło śniadanie (była 11.30 a śniadania wydają do 12)

Zatem podchodzimy i najadamy się raz, przynoszą nam jajeczniczkę, w my w tym czasie już trzeci talerzy (liczymy tak – jeden z węlinkami, drugi przynieśli z jajecznicą i trzeci widoczny też na foto ze słodkościami, bez przesady) napełniamy tym razem słodkościami z bufetu

Wspaniała kawa. Szklanki Ambition zamawiamy na Allegro, bo są wypas. Śniadanie samo w sobie nie za specjalne już chyba bufet wypadł lepiej

Nie mniej uważam, że warto chociaż raz spróbować co serwuje hotel Europejski na śniadanie, tak z ciekawości

Tak czy inaczej było OK. Najedzony nie jadłem pół dnia – zwyczajnie byłem najedzony i nie odczuwałem głodu, sam nie wiem czemu – zjadłem sporo, ale nie aż tyle, żebym nie jadł tyle w życiu wcześniej. Na drugi posiłek jedziemy na kebaba Esnaf i rozpocząłem powrót do Radomia

i jeszcze jeden mały smaczek z Warszawy

Postanowiłem nie wrzucać zdjęć z placu Zamkowego, gdy trwał wyścig, ale napiszę parę słów. Usiadłem sobie w restauracji, zamówiłem wodę mineralną i obserwowałem z prawej wyścig a z lewej tańczące dziewczyny

Żyć nie umierać 🙂


Awatar Admin

About author

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *